Kilka słów o samym blogu można przeczytać w pierwszym poście.

niedziela, 13 lutego 2011

O zasadach sztuki wojennej

Gen. A.Szyling (1884–1971):
Zdecydowany i dobrze wykonany manewr ma tę właściwość,że stwarza pożądane, lepsze warunki dla jednaj strony,jednocześnie gorsze dla strony przeciwnej.
Zaskoczenie i brak przewidywania potęgują jego wartość. To zasada, która w walce znajduje potwierdzenie, lecz jest i zasada, że liczenie na popełnienie błędów przez przeciwnika staje się najczęściej własnym błędem. Z drugiej strony, błędy nieprzewidziane, popełnione przez przeciwnika, stają się naszym nieoczekiwanym sprzymierzeńcem. Mogą ułatwić zwycięstwo
– im też można czasem zawdzięczać uniknięcie klęski.
Błędów takich jest bez liku. Można je odnaleźć we wszystkich wojnach, w planowaniu i prowadzeniu operacji, mogą się też ujawniać na polu bitwy.
Są pewne elementy dowodzenia, które nie są i nie powinny być objęte regulaminem, a które w prowadzeniu wojny niejednokrotnie, na różnych etapach dowodzenia, odgrywały dużą – a niekiedy i decydującą – rolę. W chwilach trudnych, w przypadku wydarzeń, których nie da się przewidzieć, bywa,że normalna, obowiązująca forma rozkazodawstwa nie jest wystarczająca. Wówczas następują: przekazanie lub wymiana myśli, zalecenia, upoważnienia, zezwolenia, rady itp. Wszystko to ma charakter warunkowy i chociaż nie jest oparte na regulaminie, ma swoją wiążącą siłę. Tak może pisać człowiek do człowieka, dowódca   do dowódcy. Jeśli ludzie ci się znają, jest to ułatwieniem, jeśli się nie znają – łączy ich wspólny obowiązek i dążenie do celu.


z PWL nr 12 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz